Śliczniusi pajacyk Baby:
Kolejny polarkowy kremowo-misiowy pajacyk:
I moja duma (walka o niego kosztowała mnie wiele nerwów i potu, krew na szczęście się nie polała) - cudowny, ocieplany, polarowy kremowo-misiowy kombinezonik BRUIN z kolekcji I love my bear:
I jeszcze fotka wszystkich naszych ciuszków:
Czekam jeszcze na czapeczki :) no i planuję następne zakupy. Kubuś nim się urodził miał już naszykowaną całą wyprawkę - teraz też nie wyobrażam sobie, że miałabym czekać.
Jutro rano idę na badania krwi, dużo, różnych badań. Ciekawe czy polepszyły mi się wyniki odkąd biorę żelazo. Obecnie biorę polecony mi w aptece - Actferol w saszetkach. Smakowo nie polecam, bo przypomina zardzewiałą śrubkę, ale podobno jest lepiej przyswajalne. Staram się popijać czymś z wit. C, też dla lepszej przyswajalności. W pojutrze będą wyniki więc trzymajmy kciuki. Normalnie nie lubię pobierania krwi, ale w ciąży jakoś inaczej do tego podchodzę. Odwracam wzrok, gadam cokolwiek i rach ciach po wszystkim. Mam nadzieję, że jutro też dam radę :)
Ten ostatni kombinezon jest przecudny (te łapki na pupie - mega):) Warto było stoczyć bój ;)
OdpowiedzUsuń