niedziela, 11 sierpnia 2013

marzy mi się...

Pomarzyć zawsze można, a marzenia trzeba spełniać, więc marzy mi się:



czajnik francuskiej firmy Le Creuset, kolor fiolet - idealny do naszej kuchni, kształt retro - idealny do naszej kuchni. Chcę go mieć! Tylko cena nie wymarzona, niestety :(
Póki co, muszę obyć się smakiem, bo pieniążki na inne cele są bardziej potrzebne, np wakacje. Już w środę wyjazd nad nasze polskie morze, nie możemy się doczekać, Antoś cały czas powtarza: "myjuma brrum brrum!" - i chyba czuje pismo nosem. Ciekawe jaki będzie ten nasz pierwszy wspólny wyjazd :)

środa, 7 sierpnia 2013

sposób na upały

My, Antosiowi, mamy swoje sposoby na upały. Oczywiście w godzinach 11.00 - 16.00, a nawet 17.00 nie wychylamy nosa z domku :) Jednak późnym popołudniem pełno nas, oj pełno - gdzie? No w wodzie oczywiście! ;)




wtorek, 6 sierpnia 2013

wakacyjne przyjemności

Trudno opisać je w kilku słowach. Antosiowe przyjemności związane są głównie z wodą,

 taplaniem się w niej,

chlapu - chlapcianiem,
a gdy woda się skończy, antosiowe nóżki podążają po dostawę świeżej + obowiązkowy zapas :)
Zaś do kocich przyjemności należy relaksująco - hipnotyzujące wpatrywanie się w roztańczony wiatraczek.

sobota, 3 sierpnia 2013

Na wsi








Już od ponad roku mieszkamy na wsi. Wprawdzie jest to bardziej podmiejskie osiedle, a nie taka typowa polska wieś, ale jednak według mapy mieszkamy na wsi. I przyznam, że jest tu nam cudownie. Czasem może trochę tęsknię za wielkomiejskim gwarem, ale szum otaczających nas brzózek wynagradza mi to :)
Z Antosiem zaś oglądamy taką prawdziwą, rysunkową wieś i wierzcie mi, mały wskazuje paluszkiem wszystko, o co tylko go zapytam - to dopiero bystrzacha ;)
A ilustracje piękne, i pełno frajdy z tą naszą wsią mamy ;)