poniedziałek, 21 maja 2012

szczęście

Dla nas szczęście jest tu i teraz. No i niby mogę zganiać na słaby zasięg internetu, strony otwierają się tak długo, a czasu mega mało, ale nie będę się wykręcać. Zaglądam tu rzadko z braku czasu i tyle. Jestem przemęczona, ale i przeszczęśliwa. Antoś oczywiście wyzdrowiał, a katar ciągnął się z 10 dni doprowadzając mnie do załamania. Jakoś daliśmy radę :) No bo niby co - my mielibyśmy nie dać. Buziaki dla Was :)


ps. ktoś chciał obejrzeć, więc daję fotkę stale polerowanej kuchni (ta firanka to tylko tymczasowo):