czwartek, 18 sierpnia 2011

Dziś półmetek - koniec 20 tygodnia ciąży!

http://sennik.darmove.pl/

Półmetek - połowa ciąży i życia płodowego naszego Tosia. A dla mnie dziś czas na odrobinę podsumowania. Czas leci szybko, za szybko, ale ja to już wiem od dawna :) Widzę po moim pierwszym synku, jak ja się starzeję, a on dorasta :) Ciąża to cudowny okres w życiu kobiety, dla mnie to taki magiczny czas. Nim się obejrzę będziemy już razem wszyscy, ale na razie Antoś jest taki tylko mój :)
No to teraz jakieś wymiary dla pamięci, jako dowód, że domek Tosia wciąż rośnie:
  •  talia w kwietniu to 74 cm - talia dziś (a  właściwie to miejsce, gdzie powinna być) - 87 cm = +13 cm
  • pas w miejscu pępka 18.07.2011 to 91 cm - dziś - 99 cm! = + 8 cm
  • waga przed - 65 kg - waga 18.07.2011 - 70 kg  - dziś to .................75 kg !!! = + 10 kg, czyli 5 kg przytyłam przez ostatni miesiąc :( czyli w tabelkach i normach się nie mieszczę :( czyli zostanę hipopotamem!
Nie wiem czemu tak tyję, nie jem mało, ale też nie obżeram się, spaceruję, jestem aktywna w domu - jednym słowem to matrix, na który nie mam wpływu :(
Najważniejsze, że maleństwo się dobrze rozwija i rośnie sobie w brzuszku u mamusi, a reszta się nie liczy. Wczoraj wygrałam wszystkie aukcje na allegro, walczyłam do ostatniej minuty i udało się!!! Już w przyszłym tygodniu przyjdzie paczuszka z super ciuszkami dla Tosia. Toż zostało nam jeszcze tylko 20 tygodni, czyli 140 dni i trza się sprężyć w wiciu gniazdka. Martwi mnie, że nie zdążymy domu urządzić i się przeprowadzić, a wtedy będę musiała łóżeczko upchać w naszej blokowej sypialni :( Płytki na parterze właśnie się kładą, zostaną schody, kominek, podłoga w salonie, tapety i farby na piętrze i cała duża łazienka, a potem to już z górki - meble kuchenne, listwy przypodłogowe, meble do pokoi. Głowa mnie aż boli od nadmiaru roboty, a nadzieja, że zdążymy przed godziną 0 opuszcza :( A tak bardzo bym chciała zabrać moich wszystkich trzech mężczyzn no i psa do nowego domciu i ubrać tam choinkę i upiec piernik i zrobić sałatkę. A może zdążymy?

2 komentarze:

  1. Oooj, wicie gniazdka jest czasochłonne więc bardzo dobrze, że już zaczęliście:D
    A brzucho piękny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego martwię się, że nie zdążymy, a to zdjęcie brzuszka nie moje, mój jest na szczęście trochę mniejszy - ma jeszcze czas na rośnięcie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)