niedziela, 4 grudnia 2011

20 dni do Antka i 2 dni do wizyty u doktorka

Na Boga, niby wszystko w swoim czasie, ale niech się już zacznie na serio, bo mam serdecznie dość fałszywych alarmów. Najczęściej o 2,3 w nocy myślę, że to już - brzuchol boli jak cholercia, skurcze się zaczynają, ale są nieregularne, tak co 20 min. a potem wszystko cichnie. I tak wkoło! Wczorajszy dzień przeleżałam calutki z bólem brzucha i pewnością, że się zaczęło. Widzicie, ja tak do końca nie wiem, jak to jest, bo przy pierwszym porodzie byłam umówiona z lekarzem na termin, dzidziuś był gotów, zrobił mi masaż szyjki, potem przebił błony, wody poszły,  i w 5 godzin urodził się Kubuś. Teraz więc nie wiem sama - mój doktorek powiedział, że mały Antoś jest faktycznie bardzo nisko i widać, że mu się spieszy i może tak w każdej chwili zechcieć wyjść! Zobaczymy, co we wtorek powie doktorek. O ile do wtorku wytrzymam nerwowo. Choć już jestem spokojniejsza, bo: wczoraj małż skręcił z Kubusiem komodę i przewijak, a dziś łóżeczko i wreszcie wszystko gotowe. Jutro mam w planach fryzjera, bo potem przy małym ssaku to będzie dość ciężko się wyrwać.
Jakiś czas temu zarejestrowałam się na stronie Bebilonu  i ostatnio dostałam od firmy miłą niespodziankę:



Pudełeczko, a w nim nie jakieś tam próbki produktów, tylko:






Miś zamieszkał w nowym łóżeczku:


No i chwalę się, choć zdolności do szycia ręcznego nie posiadam, to jednak tym razem jestem z siebie dumna. A przyznam się, że zwlekałam, ale jak bóle mnie złapały to uszyłam je w jeden wieczór i ranek. A materiał to ścinki, które dostałam od wujka i cioci - miałam nimi wypchać dekoracje świąteczne, które też szyję :))


Przybornik, jeszcze dość pusty, ale w trakcie użytkowania znajdzie się sporo przedmiotów podręcznych, jak sądzę:



Łóżeczko czeka na swojego małego mieszkańca:



Komoda z przewijakiem i rożek też czekają:


Na razie wszystko upchane w naszej blokowej sypialni, ale docelowo mebelki trafią do antosiowego pokoju :)




Cóż, nie umiem robić zdjęć i jakoś tak dziś ciemno w mieszkaniu, ale nie mogłam się oprzeć - tak się cieszę, że już wszystko gotowe.
No i dziękuję wszystkim Wam, że przy mnie jesteście, nawet nie wiecie, jak to miło mieć w Was wsparcie! I choć nie znamy się osobiście, bardzo Was polubiłam wirtualnie i cieszę się, że założyłam blog.
Jeszcze raz dziękuję, że jesteście! ;)

5 komentarzy:

  1. Ależ piękny kącik Maleństwa :) Trzymaj się, będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie to urządziłaś, przytulnie i cieplutko. trochę Ci zazdroszczę, bo moje dzieciaczki już większe, a to oczekiwanie na Maleństwo jest naprawdę wyjątkowym czasem. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Baaardzo mi się podoba, a najbardziej własnoręczne literki - cudnie! Podziwiam, też mi się to podobało u innych, ale sama myślałam, że skończy się to szycie na słomianym zapale u mnie. Trzymam kciuki, by czas szybko płynął Ci do rozwiązania, bo mi 9-ty miesiąc bardzo się dłużył Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej dziękuję za komentarz ;-)
    Widzę, że spodziewasz się drugiego synusia ;-)Literki super, sama muszę spróbować takie zrobić.. a czym je wypchałaś? Pamiętam jak ja się nie mogłam doczekać porodu, a tu już Julka ma pół roczku, strasznie ten czas leci. Śliczne łóżeczko i pościel itd. A prezencik z bebilonu super, maskotka się przyda ;-p
    Pozdrawiam i zapraszam Cię do mnie częściej ;-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Spokojnie, wierzę, że dasz radę i my wszystkie ciężarówki damy ;)
    A kącik dla Antka przepiękny!! Na pewno będzie mu się tam dobrze spało :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)