poniedziałek, 28 listopada 2011

ból zęba i 26 dni do Antosia




Dziś krótko - cieeeeeeerrrrrrpppppppiiiiiiię!!!!  Ból zęba męczy mnie cały weekend. Dzisiejsza noc była prawdziwym koszmarem - płakałam z bólu. Od rana szybki kontakt z dentystką - przyjmie mnie, ale jutro, bo dziś jej nie ma. Dobre i jutro, ale to oznacza cały dzień i co gorsza noc. Ból nocny pozbawia mnie rozsądku, rozumu i w ogóle wszystkiego. Promieniuje na pół twarzy, ucho, aż po czubek głowy. Jestem opuchnięta, a policzek mam cały czerwony - nie wiem czy z bólu czy od mrożonych truskawek, z których w nocy robiłam kompres.
Byle do jutra. A i jutro jedziemy też do mojego lekarza - być może to ostatnia wizyta, nie wiem, ale dostaję dziwnych bóli w podbrzuszu - jak na miesiączkę. Tylko, że na razie przechodzą.

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za obie dzisiejsze wizyty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ból zęba to prawdziwa zmora, ja nie lubię okropnie wizyt dentystycznych. Ale Ty na pewno dasz radę, trzymaj się ciepło i zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że dentysta pomógł i już Cię nic nie boli. A jak tam u ginexa? Wszystko dobrze?
    Jejku, jak ten czas szybko płynie. Tylko 26 dni... Przecież to tylko 4 weekendy... Mam nadzieję, że jak już Antoś będzie na świecie, to będziesz miała choć odrobinę siły, żeby się nim pochwalić. Trzymam za Was kciuki i już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)