Fot. Milwaukee Health Department
Zdjęcie ze strony: http://www.tvn24.pl/26086,1724809,0,1,spisz-z-dzieckiem-w-lozku-zabijasz-je,wiadomosc.html
W USA ruszyła kolejna kampania społeczna, którą bardzo mocno promuje nasz telewizja TVN. Uważam, że pokazywanie maluszków śpiących z tasakami jest obrazoburcze i o ile rzeczywiście w Stanach potrzebują silnych bodźców w celu dotarcia do rodziców, o tyle na Starym Kontynencie się to nie sprawdzi i zupełnie nie rozumiem celu naszej polskiej tv. Jako matka, która spała ze swoim nowo narodzonym dzieckiem już w pierwszą noc po urodzeniu, jeszcze w szpitalu, a potem w domu czuję się urażona i potraktowana przez prowadzących DD TVN, jak nieodpowiedzialna, niepoczytalna osoba chcąca udusić dziecko. Ponoć badania mówiące o dobroczynnym wpływie na rozwój maluszka poprzez spanie z mamą nie są dość udokumentowane, zaś śmierć łóżeczkowa, której my – rodzice tak bardzo się boimy, jest w iluś procentach winą rodziców duszących swym ciałem dzieciątka (w USA ludzie ważą ze 100 kg to i może przyduszają dzieci).
Niedługo na świat przyjdzie Antoś – jeszcze tylko magiczne 28 dni i nie wyobrażam sobie, bym nie miała maleństwa przytulić do piersi właśnie w łóżku. Może i z lenistwa, z wygodnictwa, z potrzeby ciągłego przytulania maleństwa. Ale nie wierzę, by moje dziecko było szczęśliwsze śpiąc z dala ode mnie. Nie twierdzę, że nie będzie spać w łóżeczku. Oczywiście, że po przytulańcach, ssaniu cycusia, nocnych kołysankach uśpiony dzidziuś powędruje do swojego łóżeczka. Ale na pewno nie dam się włożyć w ramy złej, patologicznej matki tylko dlatego, że zdarzy nam się przysnąć razem w łóżku po którymś nocnym karmieniu.
Co za absurd ta kampania:/
OdpowiedzUsuńZa rok będą twierdzić, że nie spanie z dzieckiem to zło:/
myślę dokładnie tak samo jak Ty!
OdpowiedzUsuńMi tez się ta kampania ani trochę nie podoba...
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo mnie irytuje ddtvn. Dobierają bardzo dziwnych "ekspertów", którzy wypowiadają się tylko z jednej określonej perspektywy. Ta kampania to kolejny tego przykład. Antek śpi z nami odkąd wróciliśmy do domu. Niestety śpi całą noc, bo w swoim łóżeczku za diabła nie chce spać. Tylko, że nigdy się nie zdarzyło, żeby się choć zbliżyła do przygniecenia go. Raz kołdra zasłoniła mu buzię, a ja się automatycznie obudziłam. Teraz kołdrę mamy znacznie niżej i juz nic się nie dzieje. Dla odmiany czytam książkę "Mądrzy Rodzice", w której są wymienione wszystkie korzyści ze spania z rodzicami. Generalnie wg. jej autorki, ludzie są jedynymi ssakami, które nie śpią z własnym potomstwem. A i to dopiero od bardzo niedawna. Przecież przez tyle setek lat ludzie spali z dziećmi i nic strasznego się nie działo, ale teraz nagle trzeba bić na alarm.
OdpowiedzUsuń