Jestem już od wczoraj - zainspirowana i mało tego postanowiłam spróbować swoich sił, choć nie bez obaw. A o co chodzi? A mianowicie o wszelkie robótki ręczne, które od dawna mnie pociągały, ale nie wiedziałam co i jak. Widząc jakie cuda niektóre z was wyprawiają poczułam, że i ja muszę czegoś spróbować. Tylko długo nie wiedziałam czego. Aż tu nagle weszłam na jednego bloga i ciach!!! - olśnienie. Umiem, nie umiem - spróbować muszę. I tak od wczoraj szyję ręcznie ozdoby świąteczne. Na razie są to choinki. Jeśli wyjdą i nie będę się ich wstydzić to wam pokażę. Przy szyciu pomaga mi mój schorowany synek. Na razie stworzyliśmy trzy sztuki. Zostałam zainspirowana innymi blogami i mam nadzieję, że ich autorki nie posądzą mnie o plagiat. To, co tworzymy będzie służyć do użytku własnego - dekoracji pokoju. Zaczęłam nawet zastanawiać się czy nie uszyć literek na ścianę. Jednak na razie potrenuję na czymś łatwiejszym.
No i 27 X mieliśmy rocznicę - już 10, a ponieważ mąż w pracy uroczyste obchodzenie rocznicy odbędzie się jutro - w sobotę. O prezencie pisałam już wcześniej, a teraz fotki prezentu zapakowanego. I przyznam szczerze, że serduszko - 3 godziny tworzyłam, a do w 2.30 w nocy szyłam woreczek i wyszywałam napis - efekt, jak dla mnie zadowalający. Wygląda fajnie, tylko ja zdjęć nie umiem ładnych robić.
Taka torebeczka...
a w środku...
Serducho przymocowane do woreczka...
Mam jeszcze trochę roboty - sprzątanie, zakupy i gotowanie, ale mąż na szczęście zajmie się obiadem i ma przyrządzić udka faszerowane, ja tylko zajmę się surówkami. Za to dzisiaj zrobiłam nóżki zimne (pierwszy raz), i dwa ciasta (szarlotka i rafaello).
Życzę wszystkim udanego weekendu. No i trzymam kciuki za
Trin!!! Może do 2 XI coś ruszy i Hania jednak zdecyduje się rozpakować :) Buziaki
Ale ładne rzeczy. Uwielbiam takie własnoręcznie robione drobiazgi, niestety nie zaobserwowałam u siebie takiego talentu, a szkoda. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie zapakowane! Normalnie wyższa szkoła dekoracji :)
OdpowiedzUsuńA co jest w woreczku?
OdpowiedzUsuńCudownie, że możecie świętować 10 rocznicę. Życzę Wam, żeby takich dekad było jeszcze bardzo wiele, a wszystkie przeżyte w szczęściu i miłości :)
Ps. Mnie też inspirują inne blogi. Teraz mam ochotę zabrać się za naukę szycia na maszynie :)
no i ja też, czego bym nie dała, żeby szyć na maszynie - mam już całą listę rzeczy, które będę szyć - poduszki, pościel, pokrowce na krzesła, rolety rzymskie nic tylko szyć :)
OdpowiedzUsuńA w środku opakowania - perfumy, o których pisałam już wcześniej ;)