piątek, 28 października 2011

Zainspirowana

Jestem już od wczoraj - zainspirowana i mało tego postanowiłam spróbować swoich sił, choć nie bez obaw. A o co chodzi? A mianowicie o wszelkie robótki ręczne, które od dawna mnie pociągały, ale nie wiedziałam co i jak. Widząc jakie cuda niektóre z was wyprawiają poczułam, że i ja muszę czegoś spróbować. Tylko długo nie wiedziałam czego. Aż tu nagle weszłam na jednego bloga i ciach!!! - olśnienie. Umiem, nie umiem - spróbować muszę. I tak od wczoraj szyję ręcznie ozdoby świąteczne. Na razie są to choinki. Jeśli wyjdą i nie będę się ich wstydzić to wam pokażę. Przy szyciu pomaga mi mój schorowany synek. Na razie stworzyliśmy trzy sztuki. Zostałam zainspirowana innymi blogami i mam nadzieję, że ich autorki nie posądzą mnie o plagiat. To, co tworzymy będzie służyć do użytku własnego - dekoracji pokoju. Zaczęłam nawet zastanawiać się czy nie uszyć literek na ścianę. Jednak na razie potrenuję na czymś łatwiejszym.
No i 27 X mieliśmy rocznicę - już 10, a ponieważ mąż w pracy uroczyste obchodzenie rocznicy odbędzie się jutro - w sobotę.  O prezencie pisałam już wcześniej, a teraz fotki prezentu zapakowanego. I przyznam szczerze, że serduszko - 3 godziny tworzyłam, a do w 2.30 w nocy szyłam woreczek i wyszywałam napis - efekt, jak dla mnie zadowalający. Wygląda fajnie, tylko ja zdjęć nie umiem ładnych robić.
Taka torebeczka...


a w środku...



Serducho przymocowane do woreczka...



Mam jeszcze trochę roboty - sprzątanie, zakupy i gotowanie, ale mąż na szczęście zajmie się obiadem i ma przyrządzić udka faszerowane, ja tylko zajmę się surówkami. Za to dzisiaj zrobiłam nóżki zimne (pierwszy raz),  i dwa ciasta (szarlotka i rafaello).
Życzę wszystkim udanego weekendu. No i trzymam kciuki za Trin!!! Może do 2 XI coś ruszy i Hania jednak zdecyduje się  rozpakować :) Buziaki

4 komentarze:

  1. Ale ładne rzeczy. Uwielbiam takie własnoręcznie robione drobiazgi, niestety nie zaobserwowałam u siebie takiego talentu, a szkoda. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie zapakowane! Normalnie wyższa szkoła dekoracji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A co jest w woreczku?

    Cudownie, że możecie świętować 10 rocznicę. Życzę Wam, żeby takich dekad było jeszcze bardzo wiele, a wszystkie przeżyte w szczęściu i miłości :)

    Ps. Mnie też inspirują inne blogi. Teraz mam ochotę zabrać się za naukę szycia na maszynie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no i ja też, czego bym nie dała, żeby szyć na maszynie - mam już całą listę rzeczy, które będę szyć - poduszki, pościel, pokrowce na krzesła, rolety rzymskie nic tylko szyć :)
    A w środku opakowania - perfumy, o których pisałam już wcześniej ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)