Choroba jakoś nas minęła, choć wciąż krąży po rodzinie i nie wiadomo kiedy może wrócić. Z problemów trzeciego już trymestru ciąży doszła jakże uporczywa i męcząca zgaga wieczorno-nocna. Najgorsze jednak są noce i problemy z zaśnięciem - nim zasnę siusiam co 15-20, a nawet 10 min. (nie przesadzam z tą częstotliwością). Jak już jakimś cudem zasypiam ze zmęczenia to po 1,5 godz znów się i budzę i podążam w stronę toalety i znów nie mogę usnąć. I ogólnie to jest frustrujące i chwilami yo ja już bym chciała być rozpakowana, spać sobie na brzuchu, a nie znienawidzonym lewym bok, który mi ciągle drętwieje. A i zapomniałam - żeby przewrócić się z boku na bok i ułożyć poduchę pod brzuszkiem muszę się też obudzić i przeturlać i pamiętać, co by się nie przeturlać po brzuchu. A co by nie narzekać już więcej zrobiłam parę budujących fotek ubranek Antosia :)
Mam fioła na punkcie czapek także poza pilotkami po kąpieli mamy dla Antosia taką kolekcję (słabo zdjęcia wyszły i nie widać kolorków, naprawdę są śliczne). W tle widać kocyk z misiowej serii - jest jasna, kremowa, śliczna. Kupiłam jeszcze pościel, prześcieradła, przewijak, ochraniacz i przybornik na łóżeczko. Ale nie mamy jeszcze łóżeczka :(
Te pajace uwielbiam i na pewno wybiorę jeszcze coś z tej serii:
A tu ze spodenkami - są luźniutkie w pasie i mam nadzieję, że się sprawdzą do bodziaków:
A tu inne pajace też fajne:
A tu hicior - upolowany na allegro sweterek, ocieplany w środku. Spodenki świeżo wyjęte z koperty też upolowane na allegro, fajne (ocieplane polarkiem i rozpinane w kroku):
Drugi wymarzony sweterek, powinien być dobry od razu jak mały się urodzi (też na niego polowałam :))
Drobnostki, o których już wcześniej pisałam, ale nie mogłam się oprzeć:
Rożka nie chciałam usztywnionego i celowo nie brałam z serii misiowej, urzekły mnie te kolorki, to połączenie brązu i turkusu:
No i dzisiaj przyszły buciki - mokasynki, takie już na wiosnę. Jutro cyknę fotkę i pokażę.
Poza tym słońca potrzebuję, SŁOŃCA!!!, bo zwariuję, jak nic dorwie mnie deprecha jesienna. Pozdrawiam.
Ja cały czas coś kupuję z ciuchów dla Konusa... jakaś mania czy co :p
OdpowiedzUsuńSuper ciuszki, zwłaszcza sweterki mi się podobają. Ostatnio i mnie się poszczęściło i upolowałam 2 superowe w secondhandzie - za 2 + wypasiona czapka + komplet welurowy zapłaciłam 25zł. No i przyznam, że do czapek też mam straszną słabość :)
OdpowiedzUsuńNo i rożek znalazłaś genialny, nigdy wcześniej takiego nie widziałam :)
Aaaa! Cuda, cuda, cuda!
OdpowiedzUsuńOj ten noce. Ja właśnie jestem na etapie niemożliwości wstawania bez pomocy Miaużonka. Czy ja mam jeszcze mięśnie brzucha??? ;)
Tak nocy to już mam dosyć - potem chodzę połamana, obolała, niedospana, w złym humorze, choć zazwyczaj cieszę się, że już jest rano i mogę wstać.
OdpowiedzUsuń