czwartek, 13 października 2011

Wygrałam :)

Ogłaszam wszem i wobec i chwalę się dość nieskromnie, że blog mój został wyróżniony w konkursie organizowanym przez "Blog o ciąży i porodzie". Otrzymałam tytuł: "Blog miesiąca września 2011" i nagrodę.



Cieszę się bardzo, bo
1. pierwszy raz w życiu coś wygrałam
2. poczuliśmy się z Tośkiem docenieni

Ale ogólnie to cieszę się, że założyłam ten blog i mam kilku stałych czytelników, no i sama jestem stałą czytelniczką wielu blogów i czasem czuję się jakbym Was znała. I wiem, że zawsze, jak mam ochotę to mogę tu wejść i poradzić się Was, bądź wyżalić lub po prostu napisać, co u nas słychać. I zawsze kiedy mam ochotę mogę zajrzeć do Was i poczytać, co słychać u Was.
Dzisiaj przyznam się, że miałam dzień kryzysowy - płakałam co najmniej raz na 2 godziny, pod byle pretekstem. Oczywiście główny powód łez to - strach, że nie zdążę z wyprawką przed Antosia urodzinami. Drugi to pieniądze, a właściwie chroniczny ich brak. Trzeci to mąż, a właściwie również chroniczny jego brak (a tak bardzo chciałam żeby nas ktoś dzisiaj przytulił). Tłumaczę sobie, że to hormony i ciąża i niewyspanie tak na mnie działają, ale jak grochem o ścianę - nic to nie pomaga. Idę spać i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Dobranoc

6 komentarzy:

  1. buziaczki w czółko ode mnie i od Klaudusi - jutro będzie lepiej! No i przede wszystkim - gratulacje!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie, że będzie lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wygranej:) zapewne troszkę to poprawiło Ci humor...
    Czasami tak jest, że należy dać oczom się wypłakać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje ogromne!!! Będzie dobrze, czasem dobrze się wypłakać. I bardzo dobrze Cię rozumiem z tym brakiem męża i kasy... Mój Miaużonek też wciąż w pracy, a wyprawka i remont sprawiła, że jesteśmy w dziurze finansowej, że hej. Ale będzie lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki dziewczyny za słowa otuchy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że już Ci lepiej :) Jestem przekonana, że zdążysz w wyprawką. A jeśli nawet czegoś nie kupisz, to z pewnością szybko nadrobisz (sama, albo z pomocą bliskich) po urodzeniu Antosia. Dzisiaj to nie problem - siadasz przed komputerem, a zakupy dostarczają do domu. Mimo wszystko jestem pewna, że to nie będzie konieczne. Z pieniążkami tak to już jest, że chronicznie ich brakuje, ale dopóki jest co na talerz włożyć, nie ma co się martwić na zapas.

    Gratuluję wygranej... Zdradzisz, jaką nagrodę dostałaś?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)