...i przyszła pani doktor:
- "Jak się masz Tosieczku?"
Cała nasza trójca została przebadana. Diagnoza: mama najbardziej chora, Kubuś prawie zdrowy, Antoś właśnie łapie przeziębienie. Malutki cały dzień marudził, spał, przelewał się przez ręce. Płakać mi się chciało. I jeszcze Tosieczka oczko się zaczerwieniło i spuchło lekko. Przemywaliśmy rumiankiem, ale niewiele to pomogło. Dostaliśmy lekarstwa, kropelki do oczu, a malutki ma brać L 52 i Climastinum na noc (odrobinkę) no i głównie pić dużo mleczka z przeciwciałami. A ogólnie, jako ta najbardziej chora czuję się całkiem dobrze, tylko strasznie martwię o Antosia. I przypomniały mi się stare czasy, gdy Kubuś był malutki i co czułam, gdy chorował - dokładnie to samo czuję teraz. Pocieszę was jednak, że gdy dziecko jest starsze to jest o niebo lżej podczas choroby, bo - rozumie, że jest chore, mówi co mu jest i co boli, bierze lekarstwa, a nawet spokojnie samo łyka naszykowane tabletki. A przy takim chorym, słabiutkim maluszku serce się kraje matce i za wszelką cenę chciałoby się zabrać mu tę chorobę.
Mojemu dziecku jak go zadrapałam lub miał oczko zaczerwienione to jechałam je własnym mlekiem i pomagała na drugi dzień już ;)
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie Kochani!!
My tez chorujemy... Najpierw Antek mnie zarazil przeziebieniem, pozniej sie rozlozyam na 2 dni, i teraz ja jego zarazilam. Och!!!! Wiec zdrowia sobie i Wam zycze!
OdpowiedzUsuńMnie tez się serce kraje jak to czytam!! Duuużo zdrówka Wam życzę :*
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Waszej rodzinki i buziaczki w biedne oczko
OdpowiedzUsuńTosik, trzymaj się bidulku:*
OdpowiedzUsuń