Dziś pierwszy dzień jesieni. Lubię tę porę roku - gdy liście zmieniają kolor, świat staje się bajecznie kolorowy, nasze twarze wygrzewają się w ostatnich promieniach słonecznych. Ale lubię też szary, tajemniczy dzień, otulającą nas mgłę, padający za oknem deszcz. Wówczas najlepiej smakuje gorąca kawa z mlekiem, najlepiej czyta się ulubioną książkę, najwygodniej wygrzewa się na miękkiej kanapie przy kominku. I najlepiej się marzy...
No właśnie, a mnie marzy się coś takiego:
Tak, już od dwóch lat marzę o szyciu, o własnej maszynie, kąciku, takim tylko swoim, w którym mogłabym wieczorami siadać i realizować wszystkie moje pomysły. Chciałabym nauczyć się szyć piękne kolorowe poduchy, serduszka, narzuty i inne dekoracje. Niestety, póki co zostają mi tylko marzenia :)
Ja maszynę mam, ale nie mam czasu się nauczyć szyć... :( Póki co za dużo mam pracy w domu (niekończący się remont)
OdpowiedzUsuńAle kiedyś się za to wezmę, i się nauczę :) Może w długie zimowe wieczory...