Choróbsko nas dopadło, Kuba zaraził Antka, Antek zaraził tatę, a ja dzielnie się trzymałam do czasu, aż i mnie rozłożyło. Najgorzej było z chłopcami, bo Kubusiowi weszło w oskrzela i wyjść nie chciało, co poskutkowało trzema tygodniami siedzenia w domu i ogromniastymi zaległościami w szkole. Antoś brał Zinat, ale niestety po tygodniu prosto z oskrzeli przeniosło się wszystko do płuc i przez kolejne 10 dni brał Klacid. Szorowaliśmy ząbki, ale nie wiem czy antybiotyki się jakoś nie wżarły, nie wiem o co chodziło pani doktor, ale poinformowała nas, że od Klacidu wchodzi próchnica. Do tego wszystkiego Antoś znów ząbkuje, tym razem trójki są przez nas oczekiwane. Pozdrawiamy i nie chorujcie!
Ps. Już trochę późno, więc życzymy wszystkim udanej nocy walentynkowej ;)
A ja życzę Wam zdrówka!!
OdpowiedzUsuńJa też życzę zdrowia :*
OdpowiedzUsuń