A nazbierało się tego sporo. Jakoś ciężko mi zebrać się do kupy i wciąż czasu brakuje na pisanie, a szkoda, bo bardzo to lubię. Trudno, postaramy się opowiedzieć w skrócie, co u nas słychać, gdy nas nie ma na blogu :)
Po pierwsze i najważniejsze dzielnie kibicowaliśmy naszym piłkarzom i tak nas to wciągnęło, że wciąż po przegranej jest nam smutno.
Tu nastrój oczekiwania tuż przed meczem z Grecją:
Po drugie 7 czerwca Tosiek skończył pierwsze magiczne pół roczku swojego życia :) Uczciliśmy ten ważny dla całej naszej rodzinki dzień pierwszą zupką - a właściwie pierwszą marchewką:)
Antosiowi, jak widać, bardzo smakowała :) Karmiliśmy się w foteliku, bo mały sam nie siedzi i za wcześnie na krzesełko do karmienia.
Na razie kończymy, bo Antoś coś nie w sosie, ale obiecuję wkrótce napisać o kolejnych antosiowych nowościach :) - zaskoczył nas jak nie wiem co, na razie ciiii- niespodzianka :)
My też zaczynaliśmy od jedzenia na foteliku :))
OdpowiedzUsuńAntoś cudny :)
Częściej się pokazujcie!
Antek, jaki Ty już duuuuży jesteś:D
OdpowiedzUsuńależ kawał Chłopa :)
OdpowiedzUsuńTen Twój Mały Kibic wcale nie jest taki mały :D rośnie jak na drożdżach i jest przeuroczy :D
OdpowiedzUsuń